poniedziałek, 7 maja 2012

Rozdział 2

                                                      --- Z pamiętnika Zayna ---

Kiedy zobaczyłem pustą sale. Serce mi stanęło. Przez chwilę nie mogłem oddychać. Pobiegłem do pierwszego lekarza, którego spotkałem i zapytałem co się stało z moją mamą. Lekarz powiedział, że miała bardzo mocny krwotok i musieli ją zabrać na ostry dyżur. I jest ona teraz pod śpiączkom farmakologiczną, ale że jestem z rodziny mogę do niej wejść. Od razu poczułem się lepiej. Myślałem, że moja mama umarła i dlatego nikt nie chciał ze mną jechać. Ale teraz jest już wszystko dobrze. Muszę tylko czekać , aż się obudzi. Siedziałem obok niej z 3 godziny. Pomodliłem się za nią i pocałowałem w rękę. Musiałem się jeszcze dowiedzieć o tym raku i o tym wszystkim i kiedy będzie mogła wrócić do domu. Po dowiedzeniu się wszystkiego, wróciłem do domu i włączyłem laptopa. Przeczytałem na Twitter'rze i na facebook' u, że chłopaki przyjeżdżają do Bradford zrobić koncert i uzbierać pieniądze dla chorych na raka. Zadzwoniłem do chłopaków, żeby spytać się czy to prawda. Oni powiedzieli, że tak i robią to dla mnie i dla mojej mamy. Bardzo się ucieszyłem. Wiedziałem, że zawsze mogę liczyć na moich najlepszych przyjaciół.  Przez chwilę buszowałem jeszcze po internecie. Przeczytałem, że moim fani bardzo mi współczują. I trzymają kciuki, żeby moja mama wyzdrowiała. Podziękowałem im za to i położyłem się spać. Następnego dnia pojechałem do szpitala. Zobaczyłem tam mamę, która się obudziła ze śpiączki. Porozmawiałem z nią i powiedziała mi, że jutro może wrócić do domu. Byłem taki szczęśliwy. Rozmawialiśmy o moim życiu, o mojej sławie i jak sobie radzę. Było bardzo przyjemnie. Takich chwil brakowało mi już od wielu lat. Po kilku godzinach wróciłem do domu. Jak codziennie wszedłem na komputer i buszowałem na internecie.  Rozmawiałem trochę z chłopakami i powiedzieli mi, że jutro przylatują do Bradford. Nareście poznają moją mamę. Wiem, że to trochę dziwne, że już znamy się dwa lata, a nie znamy swoich rodziców. Popatrzyłem na moje ulubione zdjęcie z mamą. pocałowałem ją, pomodliłem się za nią i zeszedłem na dół porozmawiać z tatą i dziadkami. Rozmowa była o mamie. Wspominaliśmy wspólne miłe chwile i tata opowiedział jak się z nią poznał. Naprawdę zaczęło mi jej brakować w domu. Nie mogłem sobie wyobrazić co by było gdyby jej nie było na świecie. Po wspólnym spędzaniu czasu zrobiłem sobie kakao. Wziąłem kawałek ciasta w rękę i ruszyłem w stronę schodów.



____________________________________________________________________

Sorry za błędy i że taki krótki. Następny będzie dłuższy. Następny rozdział dodam w środę ( tak planuje ) .
Komentujcie. :******

13 komentarzy:

  1. jak zawsze boski rozdział,czekam na kolejny.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, widzę że też lubisz one D. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny rozdział, nie myślałam, ze to będzie blog o 1d:) ja jestem z zapytaja. n a t u r a l y

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział . <33
    I ♥ 1D.

    , + flapdżek . ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. SSSSuuuuppppeeeerrrr pisz dalej choś nie lubię tak bardzo Zayna ale i tak jest superrr

    OdpowiedzUsuń
  6. ŚWIETNY . ; D szkoda że krótki , i nie ma dialogów , ale jest spoko . : D

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny!! ciekawie piszesz :D

    OdpowiedzUsuń
  8. super piszesz :D
    zapraszam do mnie :)
    http://thatonethingg.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :) http://onedirectionopowiescipolska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. szkoda jego mamy :( jest pewnie taka młoda ... eeh życie. czasami bolesne :( ale super rozdział!! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za wszystkie oddane komentarze. xxxx ♥